Po dopołudniowych opadach
-
DST
55.83km
-
Teren
5.00km
-
Czas
02:39
-
VAVG
21.07km/h
-
VMAX
50.03km/h
-
Temperatura
4.0°C
-
Sprzęt GÓRAL(sprzedany 12 VI 2012r)
-
Aktywność Jazda na rowerze
w południe zrobiło się całkiem pieknie wyjżało słoneczko temp.+4' ,lekki wiatr zachodni ale to co spotkało mnie po 20km to był koszmar istny huragan nawałnica czy co tam jeszcze z obfitym opadem śniegu.Trasa:z Radlina-Pszów-Zawada-Syrynia-Wielikąt-Lubomia i tu zaczęło mocno wiać a na horyzoncie szybko zblizajace się ciężkie chmury to nawrót i wiatr w plecy za Bukowem wiatr boczny że nie mogłem utrzymać równowagi jakoś dobrnąłem do drogi na Bluszczów i tu centralnie w plecy na prostej praktycznie bez pedałowania szyb.ponad 40km/h w Bluszczowie dogoniła mnie chmura śniegowa i pod górę przez Rogowiec do Rogowa tu pod wiatr ale przynajmniej nie spychało z drogi-zjazd do Syryni i kompletna cisza praktycznie bez wiaterku słoneczko to jeszcze jedna rundka Lubomia-Wielikąt i myslałem że powtórka z rozrywki ale tym razem zdążyłem dojechać do domu to za mną przyszło.a z Wielikąta-Buków Syrynia-Zawada-Pszów idookoła bardzo bocznymi drogami-Radlin.