tadzik1963 prowadzi tutaj blog rowerowy

tadzik1963

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2011

Dystans całkowity:2541.01 km (w terenie 30.00 km; 1.18%)
Czas w ruchu:106:00
Średnia prędkość:23.97 km/h
Maksymalna prędkość:71.83 km/h
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:133.74 km i 5h 34m
Więcej statystyk

Po lasach .

  • DST 39.10km
  • Teren 15.00km
  • Czas 01:50
  • VAVG 21.33km/h
  • VMAX 63.70km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt GÓRAL(sprzedany 12 VI 2012r)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 30 lipca 2011 | dodano: 30.07.2011

Zachmurzenie całkowite i chłodno.Po Bałtyk-Bieszady tour praktycznie nie ma śladu i nawet nieźle się kręciło,ale jeszcze bez wariacji.Trasa:z Radlina-Niewiadom-Niedobczyce-Niewiadom Beata-Jejkowice-żółty szl.duktem Pszowski chodnik,gzelska i ziel szl do Suminy-żółtym szlakiem do Jejkowic-Niewiadom Beata-Niewiadom PKP i Centrum-Radlin.



Dochodzenie do siebie

  • DST 41.18km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:05
  • VAVG 19.77km/h
  • VMAX 52.16km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt GÓRAL(sprzedany 12 VI 2012r)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 29 lipca 2011 | dodano: 30.07.2011

po wyczynie życia i się sam zastanawiałem jak tego dokonałem.Lajtowo ucieczka od asfaltu trochę w teren na trasie z Radlina-Pszów-Rydułtowy-Czernica-Pstrążna-Żytna-nieb.szl.do Adamowic-Szymocice kąpielisko-Sumina PKP-trochę po lesie-Sumina Wieś-Gaszowice-Piece-Rydułtowy kwk-Radlin.



Do serwisu

Czwartek, 28 lipca 2011 | dodano: 28.07.2011

w Rydułtowach podziekować za doskonałe wyregulowanie i przegląd roweru do Bałtyku -Bieszczad.Przy okazji kupno nowych klocków hamulcowych woda i góry zrobiły swoje na tym etapie.W drodze powrotnej małe kółeczko miałem zamiar zrobić ale zaczęło kropić i sie ochłodziło ,a wody i chłodu na razie dosyć.



Bałtyk-Bieszczady TOUR

Sobota, 23 lipca 2011 | dodano: 28.07.2011

Czyli start w Świnoujściu meta Ustrzyki Górne.Pierwszy raz w imprezie i jako żółtodziób popełniłem kilka wydawało by się małych błedów na krótszych dystansach nie miałyby konsekwencji.Tu kosztowały mnie dobre 2godziny jakie mogłem uszczknąć z tych 60godz.11min czasu maratonu ,pytanie o drogę miejscowych też nie jest dobrym pomysłem dwa razy przez to nadrobiłem raz z kolegą Bogusiem raz sam z dobrych 8km.Pogoda też nie dopisała pierwsze 150km w deszczu potem znów w miarę sucho środek znów w deszczu i pod koniec przelotna ulewa krótko przed Brzozowm sprawiła że zanim dojechałem do PK aby się schować i ubrać pokrowce buty przemokły,a że suche skarpetki pojechały wczesniej busem na metę skończyło sie to poważnym odparzeniem stóp gdzie naciskanie na pedały w ostatnich 50km trasy i to po górkach sprawiało okropne pieczenie i mimo że sił starczyło nie dało sie już ostro pedałować tak że jeszcze nigdy w życiu ostatnie kilometry mi sie tak nie dłużyły.Na tym odcinku minęło mnie z dziesięciu kolegów ,a ja bezradny mimo że mięśnie by mnie jeszcze sporo poniosły, spody stóp odmawiały posłuszeństwa.Grunt to że szczęsliwie dotarłem do celu po drodze łapiąc jedna gumę z przodu,satysfakcja przeogromna że sie pokonało taki dystans prawie non stop robiąc tylko dwie krótkie drzemki(jak zaczynałem przysypiać na kierownicy w drugą noc jazdy) i przerwy na siku i posiłki na Punktach Kontrolnych.Tu niezależnie od czasu każdy kto pokona tę trasę może czuć się zwycięzcą.A fatalna pogoda jaka sie trafiła,sprawiła liczne kontuzje przez co wycofało się 12 zawodników.Mnie po 200km też zaczęły doskwierać ścięgna achillesa w prawym przeszło lewy doskwierał coraz bardziej na 650km natknałem się w Wsołej na PK na lekarza i zaaplikował mi środek przeciwbólowy twierdząc że to nie ja jedyny i że to od zimna,po godzinie jazdy ból kompletnie ustapił.Na owym punkcie spotkałem też kol.Andrzeja z pobliskiego Wodzisławia który namówił mnie na tę imprezę,ale dalej już nie pojechał wysiadło mu kolano i po 650km musiał sie z konieczności wycofać.Jeszcze jedna może żartobliwa satysfakcja dopiero chwilę za mną na metę wpadł kol.Kalinowski rekordzista w 24h jeździe w przejechanych 756km z małym hakiem,tyle ze startował na trochę innych zasadach i wystartował 24godziny później od nas wszystkich.Wrażeń bez liku można by pisać i pisać zainteresowanych mapki, statystyki,wyniki itd na www.1008.pl polecam.



Dolina Odry

Wtorek, 19 lipca 2011 | dodano: 19.07.2011

i testowanie bagżnika mocowanego do sztycy jak sie to ustrojstwo bedzie sprawować bo Bałtyk -Biszczady tuż tuż.Warunki piekne leciutki wiaterek po ranny zachmurzeniu zrobiło sie słonecznie przed samym południem.Trasa;z Radlina-Pszów-Zawada-Syrynia-Buków-Krzyzanowice-Owsiszcze i z powrotem po drodze zahaczając tradycyjnie o Odrę.



Rozruch po Kluczborku

Niedziela, 17 lipca 2011 | dodano: 17.07.2011

takie małe lajtowe kręcenie w południe dosyć mocny wiatr z poł zach i wsch lekko kręciło tym wiatrem.Trasa:z Radlina-Pszów-Krzyzkowice-Rzuchów-Pstrążna-Żytna-Nowa Wieś-Lyski-Sumina Wieś-Gaszowice-Łuków Śl.-Czernica-Rydułtowy centr.-Radlin.



Kluczbork

Sobota, 16 lipca 2011 | dodano: 17.07.2011

Puchar Polski w maratonach szosowych dystans giga zaliczony.Pierwszy raz wziałem udział w tego typu imprezie,pierwszy raz przejechałem taki dystans nie zsidając praktycznie z roweru tylko na uzupełnienie bidonu w sumie takich małych przerw jeszcze na skrzyzowaniach uzbierało się z 5min.Trasa to trzy pętle po około 70km na północ od Kluczborka i 15km na dojaz i zjazd na rozjazd na pętlę w Kujakowicach Górnych potem przeez Biadacz-Skrońsko-Gorzów Ślaski-Uszyce-Lubnice-Byczyna-Łowkowice-Kujaowice Górne to trzy takie pętle zjazd w kierunku Kujakowic Dolnych i na Kluczbork przez miasto na metę.Pogoda dopisała temperatura optymalna troche tylko przeszkadzał wiatr z zach.co troche utrudniało w samotnym pokonywaniu pierwszej i trzeciej rundy ,na drugiej troche było dobrej współpracy z chłopakiem z mini,ale z giga bardzo sie ta wspólpraca nie kleiła wiecej sie chcieli wozić i na trzeciej im odskoczyłem. Jak na pierwszy raz z udziału i z imprezy jestem zadowolony.Cóż do najlepszych"trochę" brakło prawie 3 godz.straty do rekordzisty w 24-godz. jeździe.



Przed Kluczborkiem

Piątek, 15 lipca 2011 | dodano: 15.07.2011

po lekku z kol.Andrzejem omówić szczegóły jutrzejszego wyjazdu na maraton do Kluczborka.Wyszło ciut wiecej km za sprawą deszczowych chmur i znów intuicja mnie nie zawiodła ominęliśmy główne opady łapiąc troche kropel z krańca chmur.No i sporo sie ochłodziło zaczynając po 14 było około 25st i słonecznie potem wiatr się zmógł i ochłodzenie do 19st.Trasa:z Radlina(Andrzej przyjechał do mnie)-Pszów-Rydułtowy-Czernica-Pstrążna-Żytna-Raszczyce-Markowice-Racibórz-Sudół-Bieńkowice-Tworków-Krzyżanowice-Syrynia-Zawada (i rozjazd)-Pszów-Radlin.



Upał i parówa

Środa, 13 lipca 2011 | dodano: 13.07.2011

lekki wiatr z poł.momentami bezwiewtrznie co jeszcze bardziej doskwierało.Trasa:z Radlina-Pszów-Zawada-Syrynia-Odra-Olza-Uchylsko-Gorzyce-Czyżowice-Rogów-Bluszczów-Buków-rez.Wielikąt-Lubomia-Pogrzebień-Brzezie-Racibórz Obora i Markowice-Nędza-Szymocice kąp.-Adamowice-Raszczyce-Markowice-Obora-Brzezie-Lubomia-rez.Wielikąt-Buków-Syrynia-Pszowskie Doły-Pszów KWK-Krzyżkowice-Rydułtowy-Pszów-Radlin.



Wieczorową porą

Wtorek, 12 lipca 2011 | dodano: 12.07.2011

miał być lajcik,ale za sprawą spotkanego kolegi kolarza jak sie okazało niedalekiego sąsiada z AGK Rybnik,wyszedł dosyć ostry trening.Wiatr słabiutki wyjazd o 19 i około 25st,powrót już się ściemniało po 21 i wiaterek z pół zach nieco schłodził powietrze do 20st.Trasa;z Radlina,pod Pszów-skęt Chrobrego do Wodzisławia Radlina II i przez Jedłownik do Kokoszyc-Zawada-Syrynia i odtąd wspólne pedałowanie dosyć ostre tempo kolega nadawał-Odra-Olza-Uchylsko-Gorzyczki-Czyżowice-Rogów-Syrynia-Pszowskie Doły-Pszów KWK i centrum do Radlina.