tadzik1963 prowadzi tutaj blog rowerowy

tadzik1963

Pies i przyspieszenie lepsze od Ferrari.

Piątek, 25 marca 2011 | dodano: 26.03.2011

Dziś poznałem granice moich możliwości,a to jak w tytule przez psa i to w odludnym miejscu na rez.Wielikąt.Jadę sobie spokojnie podziwiając widoki a tu z krzaków szczekając wyskakuje dosyć sporych rozmiarów pies i patrzę zaczyna mnie gonić i nawet nie wiem jak z tych spokojnych ponad 20km/h zrobiło się prawie 50km/h i to pod wiatr,tak gnałem moze z kilometr co prawda straciłem go z widoku za zakrętem wczesniej ,ale wolałem dmuchać na zimne niz ryzykować pogryzienia przez to bydlę.przez następne 5km dochodziłem do siebie zanim mi adrenalinka i tętno spadło do powiedzmy spokojnej jazdy.Ostatnio tak gnałem z 8 lat temu przed dogiem i pod górkę to samo uczucie czułem ze mam płuca.A jakby było tego mało to w drugiej części w Żytnej na drogę wylęgło sie stadko kur i musiałem się wykazać kunsztem hamowania,lawirowania i refleksu udało mi sie wyjść z opresji cało tak iak i kurom.Trsa: z Radlina-Pszów-Zawada-Syrynia-Buków-rez.Wielikąt (tu wcześniejszy opis)-Lubomia-Brzezie-Racibórz Obora i Markowice-Raszczyce-Żytna(tu kury)-Nowa Wieś-Lyski-Sumina-Gaszowice--Łuków Śl.Czernica-Rydułtowy-Radlin.




komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!