III Śląski Maraton 24h
-
DST
446.50km
-
Czas
16:35
-
VAVG
26.92km/h
-
VMAX
56.49km/h
-
Temperatura
34.0°C
-
Sprzęt Szosa CUBE
-
Aktywność Jazda na rowerze
zaliczony solo na dwóch ostatnich pętlach prawie 300km,co prawda zgłosiłem sie na 550km i na pokonanie pozostałej setki miałem równe 4 godziny zapasu i musiałbym ruszać od razu sam bez żadnych odpoczynków co jako tako byłoby gwarancją zmieszczenia się w limicie 24h. Tak po kolei to startowałem w drugiej grupie z nr 16 brać ostro ruszyła i tempo narzucone było za duże jak dla mnie i po około 50km odpuściłem jakis czas jechałem samotnie przed Wisłą doszła mnie kolejna grupa też z ostrym tempem i tak dojechaliśmy do pk w tej grupie był mój potencjalny partner do dalszej jazdy Bogdan ,razem przejechaliśmy poprzednią edycję i cały Bałtyk-Bieszczady na ale cóż kiedy w drodze na Radlin za Skoczowem na remontowanym odcinku ciut się zagapił chyba chcąc wyjść na zmianę zza pleców nie zauważył barierek i wpakował sie wprost na nie fiknął salto ,wyglądało to dosyć groźnie ,ale wyszedł z tego bez najmniejszego zadraśnięcia cóż kiedy z tylnego koła ósemka i kapeć i tak po 110km zakończył swój udział.Szkoda bo z resztą jakoś nie układała się współpraca ,ale tak dotarliśmy na pk w Radlinie.Na drugą pętlę ruszyliśmy w czwórkę pod wiatr upał w południe już niezły a koledzy o 15 lat młodsi zamiast ciągnąć to chowają się za plecy po moich 10km oni po 1 km i za plecy po kolejnych 15 i upomnieniu powtórka i decyzja staję na sikustop oni jada dalej ,a ja już samotnie tak do samego końca do Wisły pod wiatr powroty lajtowe z wiatrem dogonić Tuzów i tak bym nie dogonił ,a tak wyszło że i z tyłu nikt mnie nie doszedł coby razem jechać.Ze startu jestem więcej niż zadowolony z nieoficjalnych wyników (ponad 70 zawodników zgłosiło akces na 550 i 450 km) tylko 8 ukończyło 550km ,29 pokonało dystans 450km a ja na nim byłem z 7 czasem równe 20 godzin.
Na jednej pętli wypijałem około 5 litrów płynów, izotoników itp. to był klucz do sukcesu w tym upale wielu się odwodniło odcinało im "prąd",łapały kurcze i mieli dość po 150 km i 300km.Noc okazała się dosyć ciepła dopiero od Pawłowic ciepły wiatr ustał i nastał ranny chłód w granicach 14-15st.
komentarze