Jak w przysłowiowym marcu
-
DST
51.66km
-
Teren
10.00km
-
Czas
02:41
-
VAVG
19.25km/h
-
VMAX
43.20km/h
-
Temperatura
4.0°C
-
Sprzęt FUJI NEWADA
-
Aktywność Jazda na rowerze
pochmurno,potem trochę słońca na chwileczkę i było nawet przyjemnie temperatura wzrosła z 4 do prawie 7 ,a potem druga część na powrocie z deszczem i wtedy wiatr z poł.zach się wzmógł ochłodziło się i trza było wracać pod niego,gdy już byłem w domu to przestało padać i zza chmur wyszło słonko.Śnieg praktycznie stopniał,drogi czarne w lesie wybrałem mniej uczęszczane dukty bardziej trawiaste i liściaste bo na główniejszych dużo błota i mokro,a bardziej ujeżdżony śnieg to lód pokryty wodą. Trasa:z Radlina-Pszów-Krzyżkowice-Rydułtowy-Czernica-Lyski-Sumina PKP-Górki Śl (ta częśc trasy to praktycznie asfaltem)-od Górek to już lasem pod Nędzę(tu już zaczęło padać) i do Szymocic kąpielisko-dalej już tez większośc asfalt na Adamowice-Raszczyce-Żytna tu chciałem zobaczyć rozwalone dwa domy przez wybuch jednej butli z gazem o którym przeczytałem w prasie zdjęcie było ,ale nie znalazłem czy też nie zauważyłem-dalej Nowa Wieś-Lyski-Łuków Śl-Czernica-Rydułtowy-Radlin