Czechy
-
DST
111.08km
-
Czas
04:09
-
VAVG
26.77km/h
-
VMAX
61.15km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Szosa CUBE
-
Aktywność Jazda na rowerze
część nieznanymi mi wcześniej drogami od granicy w Pietraszynie po Benesov reszta już trochę obeznana ale z odwrotnej strony. Na trasie mała niespodzianka u mnie po 50km samotnej jazdy przypadkowe spotkanie z Robertem 17 latek kompan z drużynowej czasówki .Na wygląd wyglądało to jak ojciec z synem i resztę dystansu pokonaliśmy aż do Pszowa wspólnie. Tak ogólnie nieźle chłopak jeździ ,ale brakuje mu jeszcze wytrzymałości .Miałem jeszcze w planie pojechać przez hopki po naszej stronie ,ale widziałem że go odcina i wróciliśmy najkrócej jak się dało.Jeszcze wcześniej gdzieś za Tworkowem spotkałem Romka vel zawrom jechał w drugą stronę już się ucieszyłem że będzie z kim jechać po krótkim cześć i pytanie dokąd krótka odpowiedź do pracy i po uciesze. W sumie dosyć udany wypad.
Czekałem
-
DST
84.06km
-
Teren
2.00km
-
Czas
03:58
-
VAVG
21.19km/h
-
VMAX
40.47km/h
-
Temperatura
14.0°C
-
Sprzęt BIRIA crossowy
-
Aktywność Jazda na rowerze
na obiecane przez synoptyków 20' i słońce,wyszło ale wieczorem po powrocie. Z rana jeszcze popadało potem taka mżawka i na południe nie mogąc się doczekać wybrałem się niby na chwilę ubrałem się na deszcz ,a że w miarę dystansu czym dalej na północ tym lepsza pogoda asfalt przesychał, nieśmiało na chwile wyszło słońce i tak sobie jechałem tempo raczej spokojne bo przy mocniejszym ubrany przezornie na deszcz zaczynałem się gotować i tak sobie tyle wyjechałem. W Rudach obowiązkowo na chwilę jedna z ulubionych ławeczek z widoczkiem na pocysterski klasztor ,przez pożarzysko wysypanym asfaltem miejscami ubity w większości jednak jeszcze jak szuterek.Korciło aby wjechać leśne dukty ,ale po deszczach wszędzie błotko.
Deszcz
-
DST
30.64km
-
Czas
01:20
-
VAVG
22.98km/h
-
VMAX
50.75km/h
-
Temperatura
12.0°C
-
Sprzęt BIRIA crossowy
-
Aktywność Jazda na rowerze
pokrzyżował mi dziś od rana plany koło południa na chwilę przestało i wyskoczyłem przed obiadem na tur de Marklowice-Połomia- Marklowice i znów w trasie deszcz ostatnie 12km .Myślałem ze po obiedzie coś się znów przejaśni ale tak do teraz godz.22 a leje i leje.
Deszczowo
-
DST
48.49km
-
Teren
1.00km
-
Czas
02:22
-
VAVG
20.49km/h
-
VMAX
43.50km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt BIRIA crossowy
-
Aktywność Jazda na rowerze
przez prawie cały dzień ,a udało się późnym popołudniem nie zmoknąć i nawet na chwilkę gdzieś w połowie dyst. wyszło słońce z tej "wilgoci". W sumie to wybrałem się do serwisu po chwyty do roweru żony , coś tam na wyjeździe kropiło i myślałem zajechać pokręcić się z godzinkę,ale przy tym kręceniu przestało padać i wykręciłem pętelkę tak raczej rekreacyjnie.
Objazd trasy
-
DST
157.01km
-
Czas
05:58
-
VAVG
26.31km/h
-
VMAX
56.92km/h
-
Temperatura
13.0°C
-
Sprzęt Szosa CUBE
-
Aktywność Jazda na rowerze
jednej pętli IV Śl.Maratonu.Rzeczywista długość to około 148 km. Te dodatkowe to 1 km dojazd i zjazd z domu na pętlę. 8 km to mój błąd na trasie miałem w głowie zakodowaną pierwszą mapkę i już oficjalnie ostateczną ze strony maratonu pierwotnie w Pawłowiczkach miał być skręt na Polska Cerekiew i potem kawałek dr. nr 45 w kierunku północnym i to mnie zmyliło według poprawionej wersji pojechałem prawidłowo do Długomiłowic (skręt z 38 na prawo dalej na pół.od Pawłowiczek) no i tu właśnie udałem się na północ po 3,5 kapnąłęm się że pojechałem za daleko i nawrót pojechałbym dalej przez Kędzieżyn K. ale chciałem sprawdzić stan dróg na trasie maratonu.dalej już bez przeszkód jedynie w Cisku(jechałem tamtędy parę lat temu ale z drugiej strony i się zapomniało)trochę źle skręciłem brak oznakowania na drogach pustawo dopiero popytałem i dodatkowy 1km ,potem już poprawnie do samego końca. Stan dróg elegancki ,szczególnie te boczne ,najgorzej jest na dojazdowej do Kuźni Rac.przy poboczu dziury jak na wyjeździe z Kuźni ale metr od pobocza i jest ok.Trasa od wjazdu do Raciborza przez Głubczyce do Pawłowiczek pokrywa się z II edycją ,pominięto miasta Kędzieżyn ,i stamtąd dziurawą drogę do Sośnicowic ,jak i potem dziurawy i nieciekawy odcinek do Rybnika jak i centrum Rybnika.Trasa przebiega w bardzo fajnym widokowo i urozmaiconym terenie w dni świąteczne i weekendy o bardzo małym natężeniu ruchu ,a przez wioski praktycznie zerowym. Szkoda tylko że dziś kiedy miałem taki plan w nocy popadało ,było pochmurno, mglisto i zimno,w rejonie Głubczyc jeszcze na drogach mokrawo, a nogi w chłodzie mi tak nie podają,ale 22 VI ma być 30' to będzie ok. Reszta na mapce.
Po lasach
-
DST
42.13km
-
Teren
25.00km
-
Czas
02:23
-
VAVG
17.68km/h
-
VMAX
43.62km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt FUJI NEWADA
-
Aktywność Jazda na rowerze
szlakach ,ścieżkach i tam gdzie szosówką się nie da.Wszystko na spokojnie ,taka tam sobie aktywna regeneracja i relaks na koniec miesiąca i po wczorajszym.Odpuściłem też wieczorne wtorkowe szosowanie (obowiązki rodzinne).
Na dwie raty.
-
DST
129.34km
-
Czas
04:50
-
VAVG
26.76km/h
-
VMAX
51.25km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Szosa CUBE
-
Aktywność Jazda na rowerze
do południa pierwsza transza z Radlina do Odry pod poł.zach.wiatr i z powrotem tak samo z wiatrem tyle zdołałem wygospodarować czasu 1,5 godz i niespełna 40km ,bo na południe musiałem być dyspozycyjny. Po mniej więcej dwu godzinach byłem już na drugim etapie plan był na pół.z wiatrem z nadzieja że ustanie na powrocie cóż kiedy zaczęło dmuchać z pół.zach i znów początek pod, potem trochę w plecy i z leksza ustało ,a w tej opcji wiatru mogło dalej dmuchać. Od Kuźni Raciborskiej na 73km przez Rudy Suminę Rydułtowy do Radlina na 111km trasy to ostatnie 38km pętli IV Śl.Maratonu.Dalej zafundowałem sobie jeszcze małą rundkę przez Wodzisław Śl i Pszów do domu.Końcóweczka ostatnia godzina po 18 przychmurzyło nieco i temp. spadła do 17 st.
Pętlą
-
DST
100.08km
-
Czas
03:54
-
VAVG
25.66km/h
-
VMAX
59.15km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Sprzęt Szosa CUBE
-
Aktywność Jazda na rowerze
na południe,trochę po Czeskiej stronie i wzdłuż granicy głównie tereny rolnicze na zachód od Raciborza pierwszy raz w tym roku odwiedzone.A już myslałem że dziś się nie pojeździ,z rana zachmurzone coś tam pokropiło,jednak zaryzykowałem i czym dalej na poł.i zach tym niebo czystsze i tak już było do końca.Na koniec klasyczna dokrętka z 98 km do 100 po Radlinie.
Brak czasu
-
DST
71.59km
-
Czas
02:53
-
VAVG
24.83km/h
-
VMAX
64.64km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
Sprzęt Szosa CUBE
-
Aktywność Jazda na rowerze
i dopiero wieczorem udało mi się wyskoczyć,nawet dobrze bo cały dzień wiało z południa wieczorem nieco się uspokoiło,a sama końcówka już w szarówce miało być w plecy ,a zrobiła się cisza,a od łąk wieczorny chłodek.
Więcej
-
DST
91.24km
-
Czas
03:35
-
VAVG
25.46km/h
-
VMAX
54.35km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Sprzęt Szosa CUBE
-
Aktywność Jazda na rowerze
wyszło niż założony plan(ograniczenie czasowe) tak góra 3 godz. i jakieś 75km i tak by było jak dojechałem do granicy z Czechami plan był wrócić ,ale nie mogłem się oprzeć przejechać rundką choć jednym czeskim hopkiem i tak wyszło jak w tytule....