Rodzinnie.
-
DST
49.74km
-
Teren
14.00km
-
Czas
02:52
-
VAVG
17.35km/h
-
VMAX
51.32km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
Sprzęt GÓRAL(sprzedany 12 VI 2012r)
-
Aktywność Jazda na rowerze
do południa sam z Radlina-Pszów-Kalwaria Pszowska-Pszów KWK-Pszowskie Doły i lasem do Grodziska pod Lubomią z powrotem do szosy przeskok mna drugą stronę lasu i tam roche po leśnych duktach-powrót ta sama trasa.Wyszło 30,14km i 1h42min.Wiezorem z żoną i synem(w końcu sie ruszył)z Radlina Głożyn przez centrum,Obszary do Marklowic-dalej malownicza drózką w kierunku Wodzisławia nad Balaton koło baszty i do Wodzisawia -przez Radlin II powrót do domu.Wyszło 19,6km i 1h 9min.
Pszczyna
-
DST
96.65km
-
Czas
04:06
-
VAVG
23.57km/h
-
VMAX
47.69km/h
-
Temperatura
27.0°C
-
Sprzęt SZOSÓWKA Giant (sprzedany 19XI 2011r)
-
Aktywność Jazda na rowerze
zamiary były troche inne bo miała być Wisła ewentualnie wyjazd na Kubalonkę w Jastrzębiu zamiar zmieniłem jakis ruch dzis wielki na drogach ,a i samopoczucie nie najlepsze jak zwykle przy poł.wietrze i zrobiłem sobie małą improwizację i lekkie kręcenie bez szkody dla mięśni i ścięgien.Trasa:z Radlina-Wodzisław Śl-Mszana-Jastrzębie Zdrój-Pawłowice-Pszczyna-tu rundka po wokół pałacu i inną drogą na Strumień lepszej jakości niż do Pszczyny i mniej ruchliwą-kawałek Wiślanką do Pawłowic-Jastrzębie Zdrój-Mszana-Wodzisław Śl.-Radlin.Miałem jeszcze troche dokręcić do 100 ale zaczęło kropić i zrezygnowałem z pomysłu.
Standart
-
DST
52.12km
-
Czas
02:04
-
VAVG
25.22km/h
-
VMAX
51.94km/h
-
Temperatura
26.0°C
-
Sprzęt SZOSÓWKA Giant (sprzedany 19XI 2011r)
-
Aktywność Jazda na rowerze
czyli dolina Odry w miarę płasko i koncówka troche górek.Słomnecznie i ciepło wiatr nie za silny ze wsch.Trasa:z Radlina-Pszów-zawada-Syrynia-Buków-Odra-Olza i nawrót na Buków-rez.Wielikąt-Lubomia-wyjazd na Pogrzebień tu małe ściganko z 69latkiem nieźle podawał nie chcąc się shańbić aby dotrzymać mu kroku musiałem nieźle się sprężyć i średnio licznik wskazywał o 5-7oczek wiecej jak sam tę górkę biorę znajomy z Raciborza ściga się z powodzeniem w Czechach w peletonie.Na górce się rozstaliśmy i dalej na Rzuchów-Krzyzkowice-Rydułtowy-Pszów-Radlin.
Po lasach i szlakach.
-
DST
48.39km
-
Teren
25.00km
-
Czas
02:39
-
VAVG
18.26km/h
-
VMAX
45.20km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
Sprzęt GÓRAL(sprzedany 12 VI 2012r)
-
Aktywność Jazda na rowerze
W końcu optymalna pogoda słonecznie i słaby wiaterek w lesie miły chłodek i przy tym lajtowe kręcenie.Trasa:z Radlina-Niewiadom PKP-Jejkowice-żół.szl.przez Zebrzydowice do przystani Kotwica nad zalewm dalej szl.wzdłuż zalewu el.Rybnik do Rud tu mała rundka po parku powrót nad zalew-Chwałęcice-Gzel-Jejkowice- na Niewiadom PKP-do granic Rydułtów i stromo barwną w kierunku Radlina.
G.Św.Anny
-
DST
135.44km
-
Czas
05:26
-
VAVG
24.93km/h
-
VMAX
56.03km/h
-
Temperatura
21.0°C
-
Sprzęt SZOSÓWKA Giant (sprzedany 19XI 2011r)
-
Aktywność Jazda na rowerze
trzeci raz w tym roku zdobyta.W tamtą stronę pod wiatr z pół.zach.i przelotne opady po drodze w paru miejscach mnie dopadły.Powrót już fajny z wiatrem i w miarę słonecznie,i fajne tempo do ponad setki się utrzymywało potem już odezwały się trudy tych 1022km z zeszłego tygodnia.Trasa:z Radlina-Pszów-Rydułtowy-Czernica-Lyski-Sumina PKP-Szymocice Kąp.-Nęda-Kuźnia Rac.-Solarnia-Bierawa-Kędzieżyn Koźle-Leśnica-i podjazd na Górę Św.Anny. Powrót tą samą trasą.
Po lasach .
-
DST
39.10km
-
Teren
15.00km
-
Czas
01:50
-
VAVG
21.33km/h
-
VMAX
63.70km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt GÓRAL(sprzedany 12 VI 2012r)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zachmurzenie całkowite i chłodno.Po Bałtyk-Bieszady tour praktycznie nie ma śladu i nawet nieźle się kręciło,ale jeszcze bez wariacji.Trasa:z Radlina-Niewiadom-Niedobczyce-Niewiadom Beata-Jejkowice-żółty szl.duktem Pszowski chodnik,gzelska i ziel szl do Suminy-żółtym szlakiem do Jejkowic-Niewiadom Beata-Niewiadom PKP i Centrum-Radlin.
Dochodzenie do siebie
-
DST
41.18km
-
Teren
10.00km
-
Czas
02:05
-
VAVG
19.77km/h
-
VMAX
52.16km/h
-
Temperatura
23.0°C
-
Sprzęt GÓRAL(sprzedany 12 VI 2012r)
-
Aktywność Jazda na rowerze
po wyczynie życia i się sam zastanawiałem jak tego dokonałem.Lajtowo ucieczka od asfaltu trochę w teren na trasie z Radlina-Pszów-Rydułtowy-Czernica-Pstrążna-Żytna-nieb.szl.do Adamowic-Szymocice kąpielisko-Sumina PKP-trochę po lesie-Sumina Wieś-Gaszowice-Piece-Rydułtowy kwk-Radlin.
Do serwisu
-
DST
14.54km
-
Czas
00:39
-
VAVG
22.37km/h
-
VMAX
42.00km/h
-
Temperatura
19.0°C
-
Sprzęt SZOSÓWKA Giant (sprzedany 19XI 2011r)
-
Aktywność Jazda na rowerze
w Rydułtowach podziekować za doskonałe wyregulowanie i przegląd roweru do Bałtyku -Bieszczad.Przy okazji kupno nowych klocków hamulcowych woda i góry zrobiły swoje na tym etapie.W drodze powrotnej małe kółeczko miałem zamiar zrobić ale zaczęło kropić i sie ochłodziło ,a wody i chłodu na razie dosyć.
Bałtyk-Bieszczady TOUR
-
DST
1023.60km
-
Czas
43:18
-
VAVG
23.64km/h
-
VMAX
71.83km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt SZOSÓWKA Giant (sprzedany 19XI 2011r)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czyli start w Świnoujściu meta Ustrzyki Górne.Pierwszy raz w imprezie i jako żółtodziób popełniłem kilka wydawało by się małych błedów na krótszych dystansach nie miałyby konsekwencji.Tu kosztowały mnie dobre 2godziny jakie mogłem uszczknąć z tych 60godz.11min czasu maratonu ,pytanie o drogę miejscowych też nie jest dobrym pomysłem dwa razy przez to nadrobiłem raz z kolegą Bogusiem raz sam z dobrych 8km.Pogoda też nie dopisała pierwsze 150km w deszczu potem znów w miarę sucho środek znów w deszczu i pod koniec przelotna ulewa krótko przed Brzozowm sprawiła że zanim dojechałem do PK aby się schować i ubrać pokrowce buty przemokły,a że suche skarpetki pojechały wczesniej busem na metę skończyło sie to poważnym odparzeniem stóp gdzie naciskanie na pedały w ostatnich 50km trasy i to po górkach sprawiało okropne pieczenie i mimo że sił starczyło nie dało sie już ostro pedałować tak że jeszcze nigdy w życiu ostatnie kilometry mi sie tak nie dłużyły.Na tym odcinku minęło mnie z dziesięciu kolegów ,a ja bezradny mimo że mięśnie by mnie jeszcze sporo poniosły, spody stóp odmawiały posłuszeństwa.Grunt to że szczęsliwie dotarłem do celu po drodze łapiąc jedna gumę z przodu,satysfakcja przeogromna że sie pokonało taki dystans prawie non stop robiąc tylko dwie krótkie drzemki(jak zaczynałem przysypiać na kierownicy w drugą noc jazdy) i przerwy na siku i posiłki na Punktach Kontrolnych.Tu niezależnie od czasu każdy kto pokona tę trasę może czuć się zwycięzcą.A fatalna pogoda jaka sie trafiła,sprawiła liczne kontuzje przez co wycofało się 12 zawodników.Mnie po 200km też zaczęły doskwierać ścięgna achillesa w prawym przeszło lewy doskwierał coraz bardziej na 650km natknałem się w Wsołej na PK na lekarza i zaaplikował mi środek przeciwbólowy twierdząc że to nie ja jedyny i że to od zimna,po godzinie jazdy ból kompletnie ustapił.Na owym punkcie spotkałem też kol.Andrzeja z pobliskiego Wodzisławia który namówił mnie na tę imprezę,ale dalej już nie pojechał wysiadło mu kolano i po 650km musiał sie z konieczności wycofać.Jeszcze jedna może żartobliwa satysfakcja dopiero chwilę za mną na metę wpadł kol.Kalinowski rekordzista w 24h jeździe w przejechanych 756km z małym hakiem,tyle ze startował na trochę innych zasadach i wystartował 24godziny później od nas wszystkich.Wrażeń bez liku można by pisać i pisać zainteresowanych mapki, statystyki,wyniki itd na www.1008.pl polecam.
Dolina Odry
-
DST
51.60km
-
Czas
02:00
-
VAVG
25.80km/h
-
VMAX
57.65km/h
-
Temperatura
26.0°C
-
Sprzęt SZOSÓWKA Giant (sprzedany 19XI 2011r)
-
Aktywność Jazda na rowerze
i testowanie bagżnika mocowanego do sztycy jak sie to ustrojstwo bedzie sprawować bo Bałtyk -Biszczady tuż tuż.Warunki piekne leciutki wiaterek po ranny zachmurzeniu zrobiło sie słonecznie przed samym południem.Trasa;z Radlina-Pszów-Zawada-Syrynia-Buków-Krzyzanowice-Owsiszcze i z powrotem po drodze zahaczając tradycyjnie o Odrę.